Motywacja wewnętrzna to klucz do opanowania języka. Odnoszę wrażenie, że nauczyciele dzielą się dwie grupy: tych, którzy chcą motywować i tych, którym to tak naprawdę obojętne. Okazuje się, że wyjście poza podręcznik, magnetofon i szkolną ławkę wcale bądź niewiele kosztuje. Wymaga jednak czasu i chęci. Czasem niewielka zmiana może zdziałać cuda: wzbudzi zainteresowanie, przyciągnie uwagę, zaangażuje ucznia a to już naprawdę dużo. Takich pozytywnych bodźców potrzeba jednakże dużo, aby móc pozytywnie wpłynąć na zmianę nastawienia do nauki danego języka. Internet aż kipi od pomysłów dydaktycznych, dzisiaj ja dorzucę swoje 😉

1.Zanim wyrzucisz coś do kosza, dokładnie to obejrzyj i zastanów się, czy nie przyda Ci się na lekcji!

Zbliża się koniec roku szkolnego i mój syn przyniósł do domu swój przedszkolny podręcznik. Zamierzałam go wyrzucić, ale po pobieżnym przekartkowaniu stwierdziłam, że szkoda zmarnować tyle obrazków i ilustracji, a także naklejek. Mam zatem obrazki z wyposażeniem kuchni, ubraniami, sprzętem AGD.

Jpeg

Naklejki nakleiłam na zakrętki od mleka.

„Papier naklejkowy” wykorzystałam do zrobienia etykiet na skorupki po jajkach niespodziankach, w których magazynuję niektóre zadania.

Jpeg

2. Zbieraj gratisy! Ostatnio Lidl rozdawał stikeezy – smerfy. A smerfy przecież każdy zna, bajka pokoleń. Kto nie kojarzy Zgrywusa, Marudy, Łasucha? Ostatnio bajka znów wróciła na ekrany, dzieci znają postaci, ich charaktery, wady i zalety. Można im zadać pytanie: czemu smerfy tak się nazywają? Jakie one są: Unzufrieden wie Maruda, schön wie Smerfetka, klug wie Papa Smerf.

Jpeg

3. Metki z opisem produktu odrywaj i … zachowuj jako pomoc dydaktyczną. Można np. zamazać nazwę produktu na metce, uczeń powinien wtedy na podstawie opisu wywnioskować, do czego była ta metka dołączona.

W moim „pudle dydaktycznym” są m.in. kartka pocztowa z Tokio, monety euro i nie tylko. Aby nazwy krajów i liczebniki szybciej wchodziły do głowy.

A to dopiero początek zbieractwa.