Towarzyszą mi od dziecka. Czytanie jest pierwszą, najważniejszą umiejętnością wyniesioną przeze mnie ze szkoły. Po tylu przeczytanych tomach i stronach zrobiłam się wybredna i znam swoje upodobania. Dobrą biografią, reportażem nigdy nie pogardzę 😉
Lubię stare kino i lata trzydzieste ubiegłego wieku. Lilly Jarlsson zaś tym żyje. Miło posłuchać i popatrzeć.
Długo zastanawiałam się, czy opublikować poniższy wpis. Nazwa podstrony „Przy kawie” sugeruje tematykę lekką, łatwą i przyjemną. A ta książka do takich na pewno nie należy. Ale z drugiej strony, chcę tutaj pisać o wszystkim, co mnie prywatnie poruszyło, rozśmieszyło, wzruszyło. Ta strona nie jest o nauczaniu.
Recenzje o książce Anny Janko znajdą Państwo w internecie. Nie chcę ich powielać. Dodam tylko, że książka jest mi bliska, gdyż traktuje o tragedii we wsi Sochy, położonej niedaleko Biłgoraja. A to przecież moje rodzinne miasto.