Na wstępie od razu zaznaczam, nie jestem przeciwnikiem nowych technologii w nauczaniu. Ale jestem też świadoma, ze „nie wszystko złoto, co się świeci”. I tutaj trzeba po prostu zachować rozsądek i umiar. Problem ten uświadomiła mi Marzena Żylińska: „Niektórzy nauczyciele sądzą, że już samo zastosowanie komputerów jest innowacją pedagogiczną. Jeśli jednak przygotowane zadanie nie różnią się od tych, które można znaleźć w podręcznikach, to sadzanie uczniów w szkole przed komputerem nie przynosi żadnych korzyści.