Jeszcze 10-15 lat temu sytuacja była zupełnie inna. W 2000 roku niemieckiego uczyło się na świecie 20 milionów osób, w 2010 roku – tylko 14 milionów. Teraz pewnie jeszcze mniej. (https://www.goethe.de/de/spr/mag/20463342.html)

Również w Polsce sytuacja wyglądała całkiem inaczej. Bardzo trudno było się dostać na germanistykę, egzaminy wstępne reprezentowały poziom akademicki. A teraz … (podam kilka przykładów ze Świętokrzyskiego)

  1. Niewiele jest szkół językowych oferujących kursy niemieckiego. Na poziomie początkującym jeszcze można jakiś znaleźć, z poziomem B1, B2 już jest problem.
  2. Dramatycznie maleje liczba uczniów uczących się niemieckiego w szkołach średnich, wielu uczniów po nauce w gimnazjum deklaruje, że z niemieckim nie chce mieć już nic wspólnego. Pytanie: dlaczego?
  3. Pracownicy UJK organizują w różnych gimnazjach warsztaty niemieckiego. W ten sposób próbują zachęcić uczniów do podjęcia studiów germanistycznych.
  4. Na germanistyce UJK jest grupa studentów rozpoczynających naukę od zera.

W roku szkolnym 2011/2012 w liceach ogólnokształcących języka angielskiego jako przedmiotu obowiązkowego uczyło się 97,8% uczniów, niemieckiego -62,1 %  (dane ogólnokrajowe).

(Powszechnosc_nauczania_jezykow).

Na pierwszy rzut oka te dane nie wyglądają tak źle. Ale  przypuszczam, że teraz w 2015 roku sytuacja niemieckiego wygląda jeszcze gorzej, przynajmniej tutaj w Świętokrzyskim.

Lata świetności niemieckiego wyraźnie minęły. W książce „Dzieje nauki języków obcych w zarysie” (Michał Cieśla, 1974) znalazłam taką informację: „Języka niemieckiego uczyło się w tym roku [1934] 108 867 uczniów, francuskiego 52 993, angielskiego 2903”. Aż trudno w to uwierzyć, że niemiecki był tak popularny.

Trudno mi zrozumieć tak wyraźną niechęć do języka niemieckiego, tym bardziej, że rynek pracy w Niemczech jest otwarty dla Polaków. Okazuje się, że jest wiele ofert pracy wakacyjnej dla studentów, zainteresowanie niewielkie, bo jednym z wymogów jest komunikatywny niemiecki (informację tę usłyszałam w Radiu Kielce). A ja pamiętam czasy, gdy jako studentka mogłam pracować w Niemczech tylko na czarno. A miejsce pracy sama musiałam sobie znaleźć. Teraz studenci mają tyle możliwości, tylko chęci do nauki niestety brakuje.